Iga swiatek miała znakomity 2022 rok. Polka wygrała osiem turniejów w tym dwa wielkoszlemowe Roland Garros i US Open. Raszynianka zdominowała kobiecy tenis, była wyraźnie lepsza, miała imponującą passę 37. zwycięstw z rzędu, była niekwestionowaną liderką i przede wszystkim nie miała godnej siebie rywalki. Liderce rankingu zdarzały się pojedyncze przegrane, ale jej konkurentkom brakowało powtarzalności.
Sytuacja odmieniła się na początku obecnego sezonu. I nie chodzi tu o formę polskiej tenisistki, która w dalszym ciągu gra bardzo dobrze, dotarła do czterech finałów z czego dwa wygrała (w Dosze i Stuttgarcie – przyp. red). Świątek w dalszym ciągu przoduje, ale jej najgroźniejsza rywalka znacznie podniosła swój poziom i jest solidniejsza niż kilka miesięcy temu.
Imponująca forma Sabalenki
Aryna Sabalenka w ubiegłym sezonie była pogubiona. Mimo że osiągnęła półfinał US Open oraz dotarła do finału WTA Finals, to jednak wielokrotnie przyznawała w wywiadach, że nie była zadowolona ze swojej dyspozycji. Białorusinka w 2023 rok weszła odmieniona, a jej rezultaty budzą olbrzymi podziw.